Zrobiłam sobie "małe" wolne od komputera/bloga/świata wirtualnego. Przede mną prawdo podobnie ostatni rok doktoratu który mam nadzieję, iż zakończy się obroną tegoż tytułu. Mam także nowego mieszkańca który całkowicie skradł, a właściwie skradła moje serce. Zresztą nie tylko moje ;) Molly - bo tak jej na imię od dwóch miesięcy uczy mnie cierpliwości, wyrozumiałości, systematyczności i miłości takiej bezwarunkowej.
Ma całe 1500g i jest bardzo wesołą psinką rasy maltańczyk.
Po dzisiejszym dniu wygląda troszkę inaczej, gdyż odwiedziłyśmy groomera (psiego fryzjera) i Molly włoski zostały obcięte. Ale odrosną szybko ;)
P.S. jeszcze w tym tygodniu wpis o tym co przez ten czas, który mnie tu nie było poczyniłam ;)
Kasia
Słodka z niej niunia! Musi być bardzo malutka, bo waży ponad 2 kg mniej niż moja kotka.
OdpowiedzUsuńHihi teraz to sie zastanawiam czy to ona tak mała czy kotka Twoja jest duża ;) pozdrawiam :)
UsuńPrzesłodki psiaczek... Będzie miał u Was wspaniale...
OdpowiedzUsuńpozdrawiam bardzo cieplutko:)
Dziękuję:)
UsuńNoo Kasia....już myślałam, żeś przepadła....ale na szczęście nie...uff:)
OdpowiedzUsuńAaaaaleeeż słodka mordka:))))) Śliczna jest, po oczach widzę, że niezła z niej psota:))) ale i tak mogę się założyć, że wybaczasz jej wszystko:)))
Buziaki
Aniu przecież Ciebie nie opuszczę ;)
UsuńAle fajnie wrócić i widzieć, że ktoś tęsknił ;)
No ba...tęsknił i pisał...ale jak ktoś na maile, ani smsy nie odpisuje to co ja zrobię...:(
UsuńAniu, ale ja nic nie dostałam. :(
Usuńprzesłodka psinka :-)
OdpowiedzUsuń